Fundacja Nobiscum i Piotr Dąbrowski prezentują niezwykłą pytę "Rozśpiewana swoim szumem. Mapa dźwiękowa Wisły na Mazowszu".
Naszym gościem jest Piotr Dąbrowski.
radiomixx.pl: Rozśpiewana swoim szumem mapa dźwiękowa Wisły na Mazowszu. Cały czas pracujesz w obszarze field recordingu. Tym razem tematem przewodnim jest dźwięk Wisły.
Piotr Dąbrowski: To jest konsekwencja mojej pracy nad nagraniami terenowymi, które kontynuuję od ponad dekady. Ten projekt w tym roku, po zeszłorocznej mapie dźwiękowej Płocka, która byłą bardziej poświęcona krajobrazowi dźwiękowemu miasta. W tym roku postanowiłem zająć się nagraniami nadwiślańskimi, ponieważ to nie są nagrania rzeki, ale również miejsc nad rzeką. Pomysł zakładał uwiecznienie tych dźwięków, wertując archiwa, uświadomiłem sobie, że nie ma tej Wisły, która służyła jako trakt handlowy i była znacznie bardziej użytkowana przez człowieka. Nie zachował się żaden materiał audio, który by dokumentował nadwiślańskie życie, które było dość intensywne. Dlatego właśnie ten projekt ma udokumentować ten nadwiślański soundscape.
radiomixx.pl: Gdzie ta Wisła najciekawiej brzmi?
Piotr Dąbrowski: Te nagrania są bardzo różne. To nie tylko nagrania w miejscach ciekawych przyrodniczo, ale też i nagrania miejskie, które powstały w Warszawie, Płocku i Kozienicach. Słychać człowieka, maszyny, ruch samochodowy, od którego nie da się uciec. Jest też ruch lotniczy. W jednym miejscu nagrały mi się nawet przelatujące myśliwce. Dziś ciężko powiedzieć, które nagrania były najciekawsze, chyba przepływająca motorówka. Nawet ja, stojąc z mikrofonem na brzegu, sprowokowałem trochę tego motorowodniaka, by podpłynął i zobaczył, co się dzieje. Dużo jest ciekawych nagrań. W trakcie pracy nad mapą dźwiękową Wisły używałem własnoręcznie stworzonego hydrofonu, który umożliwił nagrania spod wody. To bardziej ciekawostka, ale kilka nagrań z hydrofonu też się znalazło na mapie dźwiękowej Wisły.
radiomixx.pl: Jak w praktyce sprawdził się hydrofon?
Piotr Dąbrowski: Całkiem nieźle jak na prostą konstrukcję opartą na piecu elektryku. Problem z nagraniami spod wody jest taki, że jest problem z identyfikacją źródła dźwięku. Słuchamy, ale nie wiemy czemu. Prawdopodobnie do hydrofonu próbowało się dostać jakieś stworzenie, żyjące w falach Wisły, prawdopodobnie jakaś ryba, która chciała się poczęstować. Jest dużo dźwięków, choćby płynącej wody w bardzo różnym natężeniu, w zależności od miejsca. Hydrofonem nagrywane były też żaby. Cały pomysł pracy nad hydrofonem jest w toku i pewnie jeszcze inne konstrukcje wyjdą spod mojej ręki, bo bardzo interesuje mnie ten kierunek.
radiomixx.pl: Słuchając dźwięków, jak żyje Wisła, jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jest szybszy, wolniejszy nurt, większa, mniejsza fala?
Piotr Dąbrowski: Sama specyfika tych nagrań jest taka, że niektóre powstały pół metra od brzegu, więc ten nurt był bardzo słyszalny. Jeśli fale rozbijały się o brzeg, to też to było słyszalne. Powstały też nagrania kilkaset metrów od rzeki i samej wody nie było słychać, ale słychać nadwiślańskie ptaki, faunę, ludzi, motorynkę, jadącą po wale. To wszystko elementy nadwiślańskiego soundscape’u. Przy tego typu projektach jest ważne, by nie robić tego na zasadzie: nagrajmy troszkę pięknego śpiewu ptaków. To nie jest jedyny element tego krajobrazu. Warto nagrać pełne spectrum tego, co się nad Wisłą dzieje.
Jak otrzymać płytę, szukajcie informacji na stronie Fundacji Nobiscum i FB.