Wiślacy w dobrych humorach opuścili Legionowo po wygranym derbowym meczu z Zepter Legionowo. Okazałe zwycięstwo 33:26 to jedno, drugie to postawa Petera Sisko i Marko Panicia, oczywiście między innymi. Wygrała i zdobyła punkty drużyna i to jest najważniejsze.
Na konferencji prasowej po meczu trener Nafciarzy Xavi Sabate poza krótkim podsumowaniem spotkania zwrócił uwagę na brak czasu na regenerację i przygotowanie do bardzo ważnego pojedynku, jaki czeka jego zawodników w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W poprzednim sezonie z Legionowa Wisła wybrała się do Celje, gdzie w 6. kolejce zdobyła pierwsze swoje punkty w LM. Tym razem niebiesko-biało-niebiescy wybierają się do Odense na niezwykle trudny teren, gdzie będą walczyć o bardzo ważne dwa punkty w kontekście zajęcia minimum 6. miejsca w grupie i awansu do fazy play-off. Do Danii płoccy szczypiorniści wylatują we wtorek po południowym treningu. Spotkanie zaplanowane jest w środę 23 października na godz. 18:45.
Marko Panić, ostatnio Sabate wypowiadał się na jego temat, że nie dostaje zbyt dużo czasu na parkiecie, ale docenia jego pracę na treningach i na pewno będzie wzmocnieniem drużyny. Do tej pory w meczach Orlen Superligi czy LM bardziej Panicia mogliśmy oglądać w grze defensywnej niż brylującego z przodu. W meczu z Legionowem Bośniak zaimponował wreszcie swoim zasięgiem wyskoku i potężnym rzutem. Zdobył trzy gole i każdy z drugiej linii na prawym rozegraniu, co ciekawe to były pierwsze trafienia Marko w Orlen Superlidze w tym sezonie. Oby ty był dobry prognostyk na dalszą część sezonu.
Jeszcze bardziej okazale dał się poznać MVP po pojedynku w Legionowie Peter Sisko, który zaprezentował niemalże wszystkie ofensywne elementy gry w piłkę ręczną. Widzieliśmy w jego wykonaniu rzuty z drugiej linii. Zwód i minięcie rywala na krótkiej przestrzeni. Grę na kontakcie z rywalem. Rzuty z 6. metrów i po kontrze, ryzyko i rzut do pustej bramki z dalszej odległości, wstrzymanie akcji, jeśli tego wymagała. Sisko zaprezentował wiele umiejętności i potencjał, jaki w nim drzemie. Tylko czekać co będzie dalej.
W 6. klejce LM w Odense czekać będzie Wisłę Płock trudna przeprawa z wicemistrzem Danii Fredericia. Może trener najbliższych rywali Gudmundur Gudmundsson nie posiada w swojej drużynie gwiazd piłki ręcznej, ale za to ma zgrany i dobrze funkcjonujący zespół. W bramce Sebastian Frandsen 108/17 - 15,74% (5 spotkań w LM) i Thorsten Fries 54/14 - 25,03% (4 mecze). Najskuteczniejszym zawodnikiem oraz na uwagę zasługuje na pewno grający na lewym skrzydle ze zdobytymi 22 bramkami Duńczyk Martin Bisgaard. Zdobył on 7. goli w przegranym 32:34 meczu na Węgrzech z Veszprem i tyle samo w wygranym 34:28 ostatnim ligowym spotkaniu nad TMS Ringsted. Na pewno o sile drużyny stanowią Kubańczyk Reinier Taboada (lewe rozegranie), niemiecki obrotowy Evgeni Pevnov i grający na środku rozegrania Szwed William Moberg. Mecz w Odense na pewno nie będzie spacerkiem i trzeba liczyć się z walką od pierwszej do ostatniej sekundy.
Fani płockiego zespołu wybierają się na mecz, który odbędzie się w hali Jyske Bank Arena Odense, oby ich obecność uskrzydliła Nafciarzy i wszyscy wrócili zdrowi, z uśmiechem na twarzy oraz kompletem punktów, które będą niezwykle ważyć w ostatecznym rozrachunku na koniec rozgrywek fazy grupowej.
23.10.2024 Fredericia HB - Orlen Wisła Płock, godz. 18:45
Najbliższe mecze Orlen Wisły Płock:
25.10.2024 Gwardia Opole - Orlen Wisła Płock, godz. 18:00
30.10.2024 Orlen Wisła Płock - Veszprem HC, godz. 20:45
Fot. Przemysław Ciężkowski
Michał Kublik
Reklama