Wisła Płock w meczu z GKS Katowice wyglądała jak pierwszoklasistka, który dopiero co zaczyna swoją edukację. Zagubiona i przestraszona w pierwszej połowie, rozkojarzona na początku drugiej oraz popełniająca proste błędy. Znający realia szkoły Ślązacy, bezlitośnie wykorzystali nadarzające się okazje i zasłużenie wygrali 4:1 w 4. kolejce Fortuna 1 Lidze.
Początek meczu nie zwiastował tak wysokiej porażki gości. Niewykorzystany rzut karny w 20 min przez Sebastiana Bergiera z GKS i kapitalna obrona Krzysztofa Kamińskiego dobitki dawała nadzieję płocczanom na wywiezienie dobrego wyniku z Katowic. Nic bardziej mylnego. Katowiczanie podrażnieni pechem przy rzucie karnym w 28 min przeprowadzili kolejną akcję i po dośrodkowaniu Oskara Repki doskonale do piłki głową doszedł Marcin Wasielewski i zdobył pierwszą bramkę. Kilka minut później koszmarny błąd piąstkowania popełnił Kamiński, po jego interwencji piłka trafiła pod nogi Arkadiusza Jędrycha, który z bliskiej odległości skierował piłkę do pustej bramki. Wynikiem 2:0 zakończyła się pierwsza połowa.
Na drugą Marek Saganowski zareagował zmianami. Na boisko wyszli Paweł Chrupałła, Jakub Grič i Adrian Szczutowski. Niestety los piłkarski miał inne plany na ten wieczór dla Wisły. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy bramkę po strzale z lewego narożnika w polu karnym zdobył Grzegorz Rogala. Przy interwencji zawinił Kamiński, któremu piłka po rękach i krótkim słupku wpadła do siatki. Wisła obudziła się, zmiany zaczęły przynosić spodziewane efekty. Z lewej strony dośrodkowania Chrupałły powodowały zamieszanie w obronie Gieksy, po jednej z takich centr, głową bramkę zdobył Łukasz Sekulski w 49 min. Wisła dalej naciskała, doskonałej sytuacji nie wykorzystał Niepsuj, trafiając po swoim strzale w bramkarza gospodarzy Dawida Kudłę. Katowiczanie wytrwali i zadali ostateczny cios. Po rzucie rożnym do piłki dopadł Adrian Danek i bardzo silnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Kamińskiego. To był pierwszy kontakt z piłką Danka po wejściu na boisko. Ostatecznie Wisła przegrała 1:4.
Można stwierdzić, że dopiero GKS Katowice zaprezentował Wiśle Płock, co to jest gra w pierwszej lidze. Gospodarze niemiłosiernie obnażali braki w defensywie Wisły, wykorzystali wszystkie prezenty golkipera gości i nie pozostawili złudzeń, kto sobie zasłużył na komplet punktów w tym meczu.
- Na pewno porażka bardzo nas boli. Pierwsze parę minut, piętnaście minut graliśmy to, co chcieliśmy. Aż w pewnym momencie zaczęliśmy podkręcać GKS Katowice. Doszło do rzutu karnego. Od tego momentu się wszystko zaczęło sypać. Drużyna bardzo słabo zareagowała na agresywny atak przeciwnika. O to mogę mieć pretensje do moich zawodników. Na pewno GKS Katowice dziś był niesamowicie ofensywnie uzbrojony. Bramki naprawdę ładne, ale to też jest wynik tego, że agresja ze strony Wisły Płock była za mała. Na pewno chcę tutaj podkreślić, że nie będę tolerował takiego zachowania. Wiem, że ta drużyna ma jakość w sobie, ale to jest pierwsza liga i w tej pierwszej lidze trzeba bardzo mocno walczyć z przeciwnikiem. To jest zimny prysznic dla mojej drużyny. Dużo wniosków do wyciągnięcia dla mnie, dla mojego sztabu - Marek Saganowski, trener Wisły Płock po meczu.
GKS Katowice - Wisła Płock 4:1 (2:0)
1:0 - Marcin Wasielewski 28'
2:0 - Arkadiusz Jędrych 32'
3:0 - Grzegorz Rogala 47'
3:1 - Łukasz Sekulski 50'
4:1 - Adrian Danek 79'
GKS: 1. Dawid Kudła - 23. Marcin Wasielewski, 13. Bartosz Jaroszek, 4. Arkadiusz Jędrych, 14. Aleksander Komor, 16. Grzegorz Rogala (78', 20. Adrian Danek) - 10. Mateusz Mak (78', 28. Alan Bród), 6. Antoni Kozubal (84', 31. Shun Shibata), 5. Oskar Repka, 11. Adrian Błąd (71', 17. Mateusz Marzec) - 7. Sebastian Bergier (70', 18. Jakub Arak).
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 24. David Niepsuj (79', 7. Radosław Cielemęcki), 2. Marcin Biernat, 5. Beniamin Czajka, 4. Adam Chrzanowski (46', 37. Paweł Chrupałła) - 16. Fabian Hiszpański, 23. Filip Lesniak (46', 8. Jakub Grič), 32. Fryderyk Gerbowski (46', 28. Adrian Szczutowski), 14. Mateusz Szwoch, 30. Nikola Srećković (58', 10. Krzysztof Janus) - 20. Łukasz Sekulski.
Żółte kartki: Mak - Lesniak, Sekulski, Biernat.
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Weź udział w głosowaniu #NafciarzSezonu
Fot. Wisła Płock SA
Reklama