Rozmowa z Tomaszem Muchą - Dziennik Sport z Katowic - o drużynie piłki ręcznej Górnika Zabrze.
Naszym gościem jest Tomasz Mucha z „Dziennika Sport” z Katowic.
radiomixx.pl: Jak oceniłbyś mecz pierwszej serii ze Stalą Mielec, jeśli chodzi o Górnika Zabrze? Bramkarz Martin Galia został wybrany do siódemki kolejki.
Tomasz Mucha: Tak. Myślę, że Martin Galia uratował w dużej mierze zwycięstwo Górnikowi, zwłaszcza w pierwszej połowie bronił fantastycznie. Kilka sytuacji stuprocentowych wybronił. Bronił nieraz seriami, nawet i po dwa rzuty przy jednej akcji. Zabrzanie zaczęli źle ten mecz, przegrywali nawet dwoma bramkami. Potem, w drugim kwadransie nastąpiła seria, kiedy udane interwencje Galii i skuteczna akcja w ataku sprawiły, że po ośmiu bramkach z rzędu Górnik wyszedł na 6-bramkowe prowadzenie w pierwszej połowie. W drugiej połowie je roztrwonił i mielczanie doszli nawet na remis na minutę z sekundami przed końcem. Wtedy padła bramka z drugiej linii, a później, po przechwycie, z kontry. Zapewniło to trzy punkty Górnikowi, ale trzeba przyznać, że są to szczęśliwe punkty. Górnik prowadził cały mecz, ale też po meczu Marcin Lijewski, trener zabrzan, miał spore pretensje do swojego zespołu. Cieszył się ze zwycięstwa tylko. W ostatnich minutach Górnik mógł ten mecz równie dobrze przegrać. Trochę na własne życzenie.
radiomixx.pl: Przypomina mi się ostatnie spotkanie Orlen Wisły Płock z Górnikiem Zabrze, gdzie Wisła wygrywa po ostatniej akcji meczu rzutem karnym. To był bardzo ciężki mecz i bój. Zawsze się Wiśle ciężko gra w Zabrzu. Jak myślisz, jak się będzie grało Górnikowi w Płocku bez Szymona Sićko?
TM: W Zabrzu Wisła zawsze miała trudno. W ogóle Zabrze to jest trudny teren dla większości klubów, nawet Vive miało tutaj problemy. Zupełnie inaczej wygląda gra Górnika, nie na wszystkich wyjazdach, ale na części z nich. Jeszcze za czasów poprzedniego trenera, to było dwa sezony temu, Górnik wygrał w Płocku mecz. Była to duża niespodzianka. W zeszłym sezonie Wisła wygrała łatwiej.
Marcin Lijewski stara się poukładać ten zespół trochę inaczej w ataku, odkąd nie ma Szymona Sićko. W poprzednich sezonach była ta „strzelba” z ósmego czy nawet dziesiątego metra. Szymon Sićko często załatwiał akcje Górnika takimi rzutami. Teraz takiej strzelby w Zabrzu nie mają. Poszukiwania trwają, środki na to są w klubowym budżecie. Marcin Lijewski z prezesem Bogdanem Kmiecikiem penetrują rynek nie tylko polski. Sezon już ruszył i trudno znaleźć kogoś w trakcie sezonu, zwłaszcza, że trenerowi nie zależy na zawodniku, który byłby tylko uzupełnieniem składu. On szuka piłkarza, który może od razu wejść i spełniać podobną rolę, jak Szymon Sićko. Musi to być człowiek naprawdę dobry. W zamyśle – jeden z czołowych strzelców ligi. To nie może być byle kto. Na razie po tym pierwszym meczu trudno powiedzieć cokolwiek. Marcin Lijewski mówi, że w Mielcu nie było aż tak bardzo wyraźnie widać braku Sićko w składzie Górnika. Jakoś sobie w ataku Górnik radził. Problem może się pojawić w spotkaniach typu Płock, Puławy, Opole, Kwidzyn – z zespołami na poziomie Górnika, czy nawet lepszymi. Tam Górnikowi może brakować rzutu z dziesiątego metra. Trzeba będzie szukać innych sposobów rozwiązania gry w ataku. Tu się może pojawić problem. W Płocku on może być widoczny.
radiomixx.pl: Jak zareagowano w Zabrzu na fakt zakończenia współpracy ze sponsorem NMC?
TM: Ten temat jest bardziej medialny, niż to rzeczywisty problem Górnika. Od strony organizacyjnej i finansowej, Górnik to jedna osoba – prezes Bogdan Kmiecik. Jest to szef i współwłaściciel firmy NMC, i jednocześnie prezes Górnika. On jest tu gwarantem stabilności finansowej klubu. To, że nazwy NMC nie ma już w nazwie klubu, niewiele to zmienia. Prezes Kmiecik ma jeszcze kilka innych firm i działalności, więc dla klubowego budżetu nie stanowi to problemu. Jest to kwestia bardziej księgowania środków inaczej niż do tej pory. Bogdan Kmiecik jest takim gwarantem i, pomimo kryzysu, jego działalności nie mają się najgorzej. W tym sezonie nie ma zagrożenia, by Górnika spotkało coś złego, od strony organizacyjnej i finansowej.
radiomixx.pl: Mocne i słabe strony Górnika. Mocna to na pewno bramkarz Martin Galia. Sam wybór zawodnika do siódemki kolejki o tym świadczy. Wysoka skuteczność, jeśli chodzi o procentowe uzyski w ostatnim spotkaniu. Jak byś ocenił kadrę Górnika Zabrze na ten sezon?
TM: Tak naprawdę, ta kadra się nie zmieniła prawie wcale. Górnik może mieć trochę problem na lewym rozegraniu, tam, gdzie był Szymon Sićko. Podziękowano też grającemu na tej pozycji Rosjaninowi Aleksandrowi Tatarincewowi. Jest Michał Adamuszek, który wrócił po kontuzji. Cały poprzedni sezon praktycznie pauzował z powodu kontuzji barku. Od sezonu przygotowawczego trenował pełnych obrotach. Michał Adamuszek to był kiedyś czołowy strzelec Superligi, natomiast w Zabrzu ma bardziej rolę defensywną. Jest takim szefem obrony. Górnik więc nie ma na tej lewej pozycji takiej „strzelby”, takich zawodników, którzy mogą spełniać różne role na rozegraniu. Jest, chociażby, Krzysztof Łyżwa – oburęczny uniwersalny zawodnik, który może grać i na prawej, i na lewej połówce. Jest pole manewru, natomiast nie ma rasowego miotacza, jakim był Sićko.
Na pozostałych pozycjach Górnik ma raczej wyrównany skład. Nie ma odstających pozycji. Prawie na każdej grają byli bądź obecni reprezentanci Polski, Czech czy Holandii. Podziękowano Ignacemu Bąkowi latem. Natomiast, na prawym rozegraniu Górnik pozyskał z Zagłębia Lubin Pawła Dudkowskiego. Trochę prześladowanego przez kontuzje zawodnika, ale z dużym potencjałem. Trener widzi w nim rasowego, solidnego, porządnego gracza. Ignacy Bąk, jak był zdrowy, to było wszystko dobrze, ale często łapał kontuzje. Częściej nie grał niż grał. Dudkowski ma Bąka zastąpić godnie i ma na to duże szanse. Ogólnie, dwóch leworęcznych zawodników na prawym rozegraniu to jedna z mocniejszych pozycji w Górniku. W bramce jest też Jakub Skrzyniarz, który przy Martinie Galii skrzydeł nie może rozwinąć, bo Galia bramkę monopolizuje przez swoją świetną grę. Ale Skrzyniarz też plamy nie daje.
Jest kim grać.
radiomixx.pl: Wynik w Szczecinie był dla was dużym zaskoczeniem, jak i dla wszystkich kibiców Płocka. Czy upatrujecie w tym jakiejś swojej szansy, jeśli chodzi o Górnika i mecz w Płocku?
TM: Dla Górnika nie był to dobry wynik. Marcin Lijewski mówi, że lew został rozdrażniony i zabrano mu jakąś zdobycz w Szczecinie i teraz będzie chciał ją odzyskać. Na pewno zespół z Płocka przystąpi do meczu z Górnikiem z silną rządzą rewanżu i pokazania, że to był wypadek przy pracy, więc Górnikowi to nie za dobrze wróży. W Zabrzu są tego świadomi, że lew jest podrażniony po takim meczu. Psychologicznie nie jest to dobra pozycja dla Górnika, więc raczej nikt nie upatruje, że Wisła jest w jakimś większym kryzysie. Być może Wisła wciąż się buduje, też tak może być. Wisła chyba też ma swoje problemy, bo i Michał Daszek, i Niko Mindegia narzekają na urazy. Nie wiadomo, czy zagrają, co będzie sporym osłabieniem.
radiomixx.pl: To się okaże w najbliższą sobotę o 17:30. Jak wygląda strona kibicowska na Śląsku?
TM: Jeśli chodzi o kibiców Górnika Zabrze piłkarzy ręcznych – jest kilkudziesięcioosobowa grupa wiernych fanów, którzy przychodzą na mecze i bardzo żywiołowo, głośno kibicują. Mecze z silniejszymi rywalami potrafią sprawić, że w hali w Zabrzu pojawia się ok. 1000 osób. Tutaj jednak piłkarze ręczni trochę cierpią z powodu piłkarzy nożnych Górnika. W Płocku chyba silniejszą marką są piłkarze ręczni niż nożni. W Zabrzu jest odwrotnie. Jest silna grupa wiernych kibiców piłkarzy nożnych, więc ci od piłki ręcznej są w cieniu, jest ich zdecydowanie mniej. Ale na meczach jest atmosfera. Nie wiem, jak teraz – czy kibice przyjezdni mogą jeździć na mecze, nie wiem, czy tam się jakaś grupa pojawi. Ale przed pandemią kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców Zabrza zawsze na mecze wyjazdowe jeździła.