Po reprezentacyjnej przerwie czas na trzecią kolejkę PKO Ekstraklasy piłki nożnej. Wisła Płock po dwóch remisach w poprzednich meczach spróbuje w końcu wygrać w obecnie trwającym sezonie. Łatwo nie będzie, ale próbować trzeba. Nawet z Legią Warszawa.
A z nią udawało się już w Płocku wygrywać. I to nie raz. Jeden z najbardziej pamiętnych meczów jaki obydwie drużyny stoczyły to ten z końca sierpnia 1999 roku. Wtedy to, ówczesne Petro Płock pokonało Legię 3:1. Warszawianie od trzydziestej minuty grali w „dziesięciu” bowiem czerwoną kartkę zobaczył Jacek Zieliński. Jedną z bramek w tym meczu zdobył Paweł Miąszkiewicz, uwielbiany w Płocku filigranowy rozgrywający. A w jaki sposób? A no po strzale głową! Warto wspomnieć, że w tym meczu wystapił także obecny szkoleniowiec Wisły, Radosław Sobolewski. Ostatnia wygrana miała miejsce w 2019 roku, gdy po golu Grzegorza Kuświka Nafciarze wygrali 1:0. Powtórka mile widziana już w piątek.
A co słychać w Płocku? Płocczanie rozegrali w trakcie przerwy reprezentacyjnej sparing z Lechią Gdańsk, zakończony porażką 1:3. Ale tu wynik nie jest najważniejszy, a możliwość rozegrania meczu w pełnym wymiarze, a nawet dłuższym. Mecz trwał bowiem 120 minut (4 x 30). Ciężko cokolwiek powiedzieć o tym meczu, ale z relacji na stronie klubowej można wyczytać, że z niezłej strony pokazał się między innymi Piotr Pyrdoł, niedawno pozyskany pomocnik z Legii. Kibiców w Płocku na pewno zastanawia to, czy Jakub Rzeźniczak będzie gotowy na piątkowy mecz. Przypomnijmy, że w Poznaniu w meczu z Lechem (2:2) już w piętnastej minucie musiał opuścić boisko z powodu urazu. Na szczęście są spore szanse, że w derbach zagra.
Faworytem meczu jest Legia. Ale czy takim stuprocentowym? Tu bym polemizował. Jej dyspozycja w obecnym sezonie jest delikatnie mówiąc słaba, a występy w elimincjach Ligi Mistrzów należy po prostu przemilczeć. Mecze w polskiej lidze równieżodbiegają daleko od doskonałości. Oprócz zdecydowanej wygranej w Bełchatowie w pucharze Polski (6:1), wymęczyli wygraną z Rakowem Częstochowa na wyjeździe (2:1) i we wspomnianych eliminacjach LM z Linfield (1:0). Ostatnie dwa mecze tuż przed przerwą na mecze reprezentację Polski to potężna wtopa z Omonią Nikozja (0:2 po dogrywce na własnym boisku) i porażka w drugiej kolejce w Warszawie z Jagiellonią Białystok 1:2. Tak grać, piętnastokrotnemu mistrzowi Polski po prostu nie przystoi. Póki co, nie wiadomo nic na temat ewentualnych osłabień drużyny gości. Mówi się o transferach Michała Karbownika czy Domagoja Antolica, ale one raczej na pewno nie nastąpią przed najbliższym piątkiem. Raczej nie zagrają Paweł Wszołek i Josip Juranović.
Pozwolę sobie na drobną zabawę, spróbuję wytypować wyjściowy skład Wisły:
Kamiński – Żuk (Pawlak), Uryga, Zbozień (Michalski), Cabezali – Rasak (Lesniak) – Gjertsen, Adamczyk, Szwoch, Kocyła – Tuszyński (Sheridan).
Mecz rozpocznie się 11 września 2020 roku o godzinie 20.30. Sędzia główny meczu nie jest jeszcze znany.
Pojawił się komunikat odnośnie rozegrania meczu w ramach szóstej kolejki PKO Ekstraklasy. Wisła wyjedzie do Bełchatowa na mecz z Rakowem Częstochowa. Mecz ten odbędzie się 2 października 2020 roku o godzinie 18.
Jednocześnie 11.09.2020 roku o godzinie 12.00 odbędzie się losowanie 1/16 finału Pucharu Polski. Mecze tej fazy zaplanowano na 31 października br. Przypomnijmy, że w 1/32 finału PP Wisła Płock wygrała w Tychach z GKS 2:1.
Łukasz Zieliński