Wisłę Płock w meczu z GKS Katowice wspierało 3836 miejscowych kibiców, gości dopingowało na trybunach 701. przyjezdnych fanów. To był pierwszy mecz w tym sezonie z kompletem kibiców na trybunie gości.
Wisłę Płock na boisko wyprowadził kapitan Fabian Hiszpański. W wyjściowym składzie w porównaniu do ostatniego meczu nie było Mateusza Szwocha, Thiakane, Jakuba Gricia i Dawida Kocyły. W 11. min po strzale w kierunku bramki Wisły piłka otarła się o rękę Mieszko Lorenca, po analizie VAR sędzia Piotr Rzucidło podyktował rzut karny dla gości. Na bramkę w 14. min jedenastkę zamienił Arkadiusz Jędrych. Wisła po stracie bramki nie mogła sobie poradzić z agresywnie grającym GKS-em, który w dalszym ciągu atakował. W 20. min tuż przed polem karnym został sfaulowany zawodnik gości i sędzia podyktował rzut wolny. W 25. min Wisła miała dogodną okazję, rzut wolny z szesnastu metrów. Piłka po uderzeniu Hiszpańskiego trafiła w jednak mur. Nadal na boisku bardziej efektywną drużyną byli goście, dłużej utrzymywali się przy piłce, Wisła miała spory problem z odzyskaniem futbolówki i skonstruowaniem swoich akcji zaczepnych. Dopiero stały fragment gry w 42. min i kolejny rzut wolny wykonywany przez gospodarzy przyniósł upragnioną bramkę. Gola uderzeniem głową zdobył Jesper Westermark, dośrodkowywał Hiszpański. To był w pierwszej połowie jedyny celny strzał Nafciarzy na bramkę gości, ale w 100% skuteczny! Sędzia doliczył dwie minuty do pierwszej połowy, która finalnie zakończyła się remisem 1:1.
Pierwsze piętnaście minut drugiej połowy przyniosło jeden strzał na bramkę Krzysztofa Kamińskiego gości i rzut rożny dla gospodarzy. Poza tym z boiska wiało nudą. Pierwszy strzał na bramkę rywala Wisła oddała w 64. min, próbował pokonać golkipera katowiczan Hiszpański. W 68. min trener płocczan zdecydował się na zmiany, za Lorenca wszedł Grić, a za Krzysztofa Janusa pojawił się na murawie Szwoch. Zmiany przyniosły trochę ożywienia w grze Wisły, która przycisnęła przyjezdnych. Swoją szansę mieli Jime i Hiszpański, ale były to próby zbyt mało konkretne, by zagrozić broniącemu między słupkami GKS-u Dawidzie Kudle. Kolejne zmiany w Wiśle miały miejsce w 80. min za Westrmarka wszedł Mateusz Lewandowski, za Jime Kacper Laskowski. W końcówce spotkania Wisła jeszcze raz spróbowała przycisnąć i zdobyć gola na wagę zwycięstwa, co się w końcu udało! Już w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym w zamieszaniu na polu karnym bramkę zdobył Marcus Haglind-Sangre. Rezultat do końca meczu się nie zmienił i Wisła Płock wygrała 2:1 z GKS Katowice.
Wisła Płock - GKS Katowice 2:1 (1:1)
0:1 – Arkadiusz Jędrych (rzut karny) 14’
1:1 – Jesper Westermark 42’
2:1 - Marcus Haglind-Sangré 90+’
WPŁ: 1. Krzysztof Kamiński, 6. Mieszko Lorenc (68', 8. Jakub Grič), 10. Krzysztof Janus (68', 14. Mateusz Szwoch), 15. Kristián Vallo, 16. Fabian Hiszpański (C), 18. Jime (81', 70. Kacper Laskowski), 32. Fryderyk Gerbowski (87', 37. Oskar Tomczyk), 33. Jarosław Jach, 44. Marcus Haglind-Sangré, 53. Jesper Westermark (81', 17. Mateusz Lewandowski), 77. Jakub Szymański.
KAT: 1. Dawid Kudła, 2. Märten Kuusk, 4. Arkadiusz Jędrych (C), 5. Oskar Repka, 6. Antoni Kozubal, 7. Sebastian Bergier (81', 18. Jakub Arak), 11. Adrian Błąd (81', 17. Mateusz Marzec), 14. Aleksander Komor, 20. Adrian Danek, 23. Marcin Wasielewski, 31. Shun Shibata (66', 8. Christian Alemán).
Żółte kartki: Szymański, Jach - Kozubal.
Sędzia: Piotr Rzucidło.
Michał Kublik