My Chcemy Gola 166. Komentarz po meczu Wisła Płock - Legia Warszawa 2:1 (0:0). Komentują Paweł Dylewski i Roman Kosecki.
Romek, Poprosiłem Cię jako człowieka związanego duszą z Legią Warszawa o obejrzenie meczu. Jak twoje wrażenia?
- Przede wszystkim cieszę się, że z tobą rozmawiam, bo państwo nie wiedzą, ale my się znamy już długo. Razem zdobywaliśmy medale Mistrzostw Europy. To był 1984 rok, ile to czasu! Jeśli chodzi o mecz Wisła-Legia. Nie spodziewałem się takiej zaciętości, agresji. Było dość ostro. Była rywalizacja o każdy metr i centymetr. To widać, że to jest to DNA Wisły Płock. To mi się podoba, bo drużyna nie odpuszcza. Walczy i wie, czego chce. W zespole są zawodnicy, którzy też byli kiedyś w Legii. To zespół doświadczonych i młody zawodników. Jest, chociażby ten młody Lewandowski, nazwisko zobowiązuje. Ciekawy zespół i wygrał zasłużenie wczoraj.
Chociaż początek meczu był zdecydowanie dla Legii.
- Oj tak. Legia miała kilka dobrych wrzutek z jednej i drugiej strony. Widać było też nastawienie Wisły, że po przyjęciu piłki, od razu ruszała do kontry. To było widać w każdej akcji. Wisła w drugiej połowie zmieniła trochę charakter, zaczęła grać na połowie Legii. Była dobrze przygotowana do meczu. Niedługo chyba szansa do rewanżu, we wtorek mecz Pucharu Polski.
Legia przed każdym sezonem jest jednym z kandydatów do najwyższych miejsc w lidze. Wydaje mi się, że pierwsza część pierwszej połowy należała zdecydowanie dla Legii. Jak wspomniałeś, jest wielu zawodników z przeszłością w Warszawie – Furman, Szwoch, Rzeźniczak, Warchoł. To też pewnie ma jakiś wpływ na to, że zespół Wisły wygląda, jak wygląda.
- To bardzo ciekawie zestawiony zespół. Widać zawodników ogranych, którzy wnoszą jakość. Mają swoje CV dość bogate. Jest też kilku zawodników, którzy dopiero się rozkręcają i budują to CV. Drużyna powinna się składać z kilku doświadczonych, polskich zawodników, z kilku młodych polskich zawodników i paru obcokrajowców. I wtedy jest szansa sukces. Bo niektórzy idą ze skrajności w skrajność, mają samych obcokrajowców w składzie i prawie żadnych Polaków. Trochę miernoctwa widzę. Jakbyś popatrzył na obcokrajowców, to jest niewielu, którzy reprezentują swój kraj. Reszta przychodzi z klubów średnich, z drugich i trzecich lig swojego kraju. Jeśli masz takich zawodników, to jaki poziom może prezentować polska liga, żeby grać w europejskich pucharach? No grasz na poziomie drugich lub trzecich lig europejskich i wyżej nie zagrasz. Nie oszukasz tego. Dlatego trzeba dać grać w klubach młodym, polskim zawodnikom, którzy reprezentują kraj w kadrach U-18, U-19, U-21. To jest nasza przyszłość i oni mają grać. Wiesz, że nie można zabronić gry obcokrajowcom, bo Unia i UEFA na to nie pozwalają, ale wewnętrzny regulamin może zmienić Ekstraklasa. I powinno być napisane, że w wyjściowym składzie powinno grać np.: pięciu Polaków. I wtedy gra pięciu Polaków, sześciu obcokrajowców. Wtedy jakaś równowaga jest zachowana. Sam pamiętasz – Pogoń Szczecin. Kiedyś tam grali sami Brazylijczycy. Radek Majdan grał i jeszcze jeden zawodnik. I jak to się skończyło? Nie powinniśmy sprowadzać miernoctwa. Jeśli ktoś gra na poziomie 2-3 ligi w swoim kraju, to nie powinien grać w polskiej Ekstraklasie. Takie jest moje zdanie.
Najgorsze jest to, że tu jest traktowany jak gwiazda.
- A wiesz czemu? Bo tu jest mu dobrze, dlatego niektórzy wracają do Polski. Mamy tu dobrze rozwiniętą sieć, jeśli chodzi o media, dużo gazet, portali, widzą, że dużo o nich piszą i są gwiazdami. A u siebie są traktowani na zasadzie trzeciego sortu. Tu jest im dobrze. I jeszcze płacimy! Jeden z piłkarzy portugalskich powiedział, że grał kiedyś w ekstraklasie i tu wszyscy przyjeżdżają, bo tu płacimy minimum 15 tysięcy euro za sezon, a w naszym kraju dostajemy trzy lub cztery tysiące.
Wierzę, że wiesz, co mówisz, bo byłeś panem piłkarzem. Grałeś w lidze hiszpańskiej, tureckiej, francuskiej. Miałeś też występy w Stanach.
- Zawsze się mówi, że co tam oni grają. My to graliśmy!
Nie chodzi mi o to. Z niejednego pieca chleb jadłeś i umiesz to wszystko przeczytać, więc ja to jak najbardziej popieram. Ze skrajności w skrajność. Są takie kluby, jak Zagłębie Lubin, gdzie stawiają bardzo mocno na młodzież. Oni w tej chwili mają już wyrobiony limit minut młodzieżowców. To też świadczy, że nie boją się stawiać na polskich młodych chłopaków.
- Pozdrawiam serdecznie kibiców Wisły Płock, prezesa Tomasza Marca i całą Akademią Piłkarską. Gratuluję fajnego podejścia włodarzy miasta, macie piękną halę, teraz piękny stadion. Także Wisła idzie w dobrym kierunku. Pamiętajmy jedno: powołujmy naszych młodych, polskich piłkarzy, a macie ku temu podstawy.
Głosuj na #NafciarzSezonu
Roman Kosecki
1) Rafał Wolski
2) Krzysztof Kamiński
3) Jakub Rzeźniczak
Paweł Dylewski
1) Krzysztof Kamiński
2) Rafał Wolski
3) Adam Chrzanowski
fot. Sebastian Wiciński / Wisła Płock