Zagraliśmy nie najlepsze zawody w obronie. Kadetten Schaffhausen - Orlen Wisła Płock 31:33

(Liczba odsłuchań: 6, Liczba wyświetleń: 134, Ocena: 5)

Oceń

Dodaj ocenę

Patron audycji

Wesprzyj
Niniejsza audycja jest dostępna dla Ciebie bezpłatnie. Pamiętaj jednak, że możesz wesprzeć jej autora.

Zagraliśmy nie najlepsze zawody w obronie. Kadetten Schaffhausen - Orlen Wisła Płock 31:33

Orlen Wisła Płock w ćwierćfinale Ligi Europejskiej trafiła na szwajcarski Kadetten Schaffhausen. Za nami pierwsze spotkanie, niezwykle wyrównane i emocjonujące.

W pierwszej połowie obie drużyny szły łeb w łeb. Po 15 min gry był remis 9:9. Przełom nastąpił dopiero w 19 minucie, na prowadzenie 13:11 wyprowadził Nafciarzy Michał Daszek. W bramce zaczął wreszcie skutecznie bronić Adam Morawski. To pozwoliło Wiśle podwyższyć prowadzenie w meczu do stanu plus cztery bramki. 25 min 14:18. Niestety trzy błędy indywidualne oraz nieskuteczny rzut Kosorotova w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy były zmorą i Kadetten w końcówce zmniejszyło straty do jednej bramki 18:19.

Początek drugiej połowy piłkarze ręczni z Płocka zagrali fantastycznie. Szybko i pewnie wyszli na prowadzenie. Kiedy w pierwszej połowie na środku brylował Mindegia, tak w drugiej odsłonie ciężar gry wziął na siebie Żytnikov. w 45 minucie było 28:22 dla Wisły. To było najwyższe prowadzenie w meczu. Wydawało się, że goście dowiozą wysoką zaliczkę do końca spotkania. Inaczej jednak na to patrzyli gospodarze, którzy imponowali walecznością. Kadeci w meczach 1/16 z IK Safehov pokazali grę i walkę do końca. Tak też było w meczu z Wiślakami. W końcówce drugiej połowy Wiśle przydarzyła się seria nieskutecznych rzutów, które wykorzystało Kadetten i zmniejszyło rozmiary porażki. Ostatecznie Wisła przed rewanżem ma 2 bramki zaliczki.

- zagraliśmy nie najlepsze zawody w obronie, bo straciliśmy 31 bramek. Na pewno ten element w rewanżu jest do poprawy. W ataku graliśmy bardzo dobrze, rzuciliśmy 33 bramki. Szkoda, że nie udała się utrzymać wyższej przewagi wypracowanej w drugiej połowie. Wydaje mi się, że byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy ten mecz cały czas pod kontrolą. Przed nami rewanż, do którego musimy się solidnie przygotować - tuż po meczu powiedział Przemysław Krajewski.