Naszym gościem jest Piotr Lisocki z WOPR Płock
radiomixx.pl: Wraz z mrozem pojawił się lód na rzekach i jeziorach. Stąd nasza rozmowa o rozwadze z wchodzeniem na zamarznięte akweny wodne.
Piotr Lisocki: Lodu nie było od, bodajże, trzech sezonów. Wiedza o bezpiecznym zachowaniu się zimą jest nieco zapomniana. Wychodząc z domu trzeba pamiętać, by ubierać się na „cebulkę” – warstwowo. Nie jedna gruba kurtka, a dwie nieco cieńsze. Pomiędzy poszczególnymi warstwami ubrań jest powietrze i wiejący na nas wiatr ma dużo trudniej dostać się do naszego ciała, przez co będziemy się później wychładzać. Pamiętajmy też, by nosić czapkę, rękawiczki i ciepłe buty, ponieważ te części ciała wychładzają się najszybciej. Chrońmy je.
A co do bezpiecznego zachowania na lodzie. Należy zadać sobie pytanie, czy na lód należy wchodzić. Pokutuje opinia „zakaz wchodzenia na lód”. Jest to jakieś wyjście. Ale czy należy taki sam zakaz wprowadzić latem? „Nie wchodzimy do wody”? W taką mroźną zimę 15-20 osób w Polsce traci życie, a latem około 400 osób tonie. Wydaje mi się, że zakazanie wchodzenia do wody jest nierealne. Nierealne jest też zakaz wchodzenia na lód, szczególnie, że ten zakaz nie jest respektowany.
radiomixx.pl: Często pojawiają się komunikaty, by nie wchodzić na lód, nie wiedząc, jakiej jest grubości. Ale jednak ludzie ryzykują. Dlaczego?
PL: Tu można by się odnieść do doświadczeń skandynawskich. Odpowiednik naszego WOPR-u i inne jednostki nie zabraniają wchodzenia na lód. Kładzie się jednak nacisk na edukację. Przeciętny Szwed, Norweg czy Duńczyk wiedzą, na jaki lód można wejść i jak się zachować bezpiecznie. Statystyki są na dużo niższym poziomie, tych wypadków jest dużo mniej niż w Polsce. A sporty zimowe, w tym lodowe, to sporty narodowe tamtych krajów i ludzi na lodzie jest dużo więcej niż u nas, a jednak wypadków jest dużo mniej. Edukacja w tym zakresie jest dobrą drogą.
radiomixx.pl: Nie wiem, czy pan zarejestrował sytuację, jaka miała miejsce w Urszulewie koło Rypina. Mowa tu o 46-letnim mężczyźnie, który próbował przepłynąć pod lodem z jednego przerębla do drugiego. Co trzeba sobie myśleć, żeby zdobyć się na takie szaleństwo?
PL: To było szaleństwo. Tego typu zawody sportowe są organizowane, ale przy zachowaniu wszelkich środkach bezpieczeństwa. Nie wyobrażam sobie robić to samodzielnie. Powinien towarzyszyć, jeśli już, nurek, który jest cały czas pod wodą. Poza tym, powinna być rozpięta lina pomiędzy dwoma przeręblami. Ten człowiek powinien być w tę linę wpięty, by można by go było łatwo wyciągnąć. Powinno się wcześniej pomyśleć o tego typu eskapadach, nie wspominając już o jakimkolwiek doświadczeniu. Z punktu widzenia przeciętnego człowieka, jest to po prostu nierozwaga, skrajna głupota, zakończona śmiercią. Coś takiego jest nie do pomyślenia, by to robić bez przygotowania i asekuracji. Sprawa nie do wyobrażenia.
radiomixx.pl: Często organizowane przez WOPR są kursy zachowania się nad wodą w lato, ale i co zrobić, jak wejdziemy na lód i on się pod nami zarwie.
PL: W tym roku również planujemy zorganizować takie szkolenie – 30 stycznia lub 6 lutego. Będziemy mówili o tym, jak udzielić pomocy innej osobie, ale też o samoratownictwie – jak sobie samemu poradzić. A przede wszystkim – jak nie dopuścić do sytuacji niebezpiecznej na lodzie. Duży nacisk położymy na wiedzę z zakresu hipotermii. Biorąc pod uwagę pandemię, nie zrobimy tego w wymiarze publicznym, ale za pośrednictwem mediów społecznościowych będziemy przekazywali te wszystkie wskazówki związane z bezpieczeństwem zimą.
Zamarznięte jezioro / fot. pixabay.com
radiomixx.pl: Jak sobie poradzić teraz nad wodą i na lodzie?
PL: Należy zastanowić, co zrobić lub czego nie robić, by do sytuacji niebezpiecznej nie doszło. Zakaz w tym zakresie nie działa.
Jeśli chcemy pomyśleć o wejściu na lód, bez względu na to, czy to lód naturalny czy sztuczny, zawsze na głowie musi być kask. Pytanie – kto wchodząc na lód kask na głowie ma? Już ok 90% osób, które na lód nie powinny wchodzić. Na szyi powinny być założone tzw. kolce lodowe. To dwa śrubokręty zaostrzone na szlifierce i przeciągnięte sznurkiem. Kiedy wpadamy do wody, woda wylewa się na powierzchnię i trąc palcami o powierzchnię lodu, możemy mieć bardzo duży problem z wyjściem na powierzchnię albo w ogóle nie będziemy mogli wyjść. Więc te kolce lodowe wbijamy bardzo mocno w lód, pracujemy nogami i jest bardzo duża szansa, że z tej wody się wydobędziemy.
Plecak – w nim komplet rzeczy na zmianę. Od butów aż po czapkę – wszelkie ubrania, łącznie z bielizną i spodniami. Wszystko, co mamy na sobie, ma być powtórzone i w plecaku. A co się stanie jak wpadniemy z plecakiem do wody? No oczywiście, woda się naleje. A żeby temu zapobiec, należy włożyć te ubrania do dużego worka, np. na śmieci, dokładnie skręcamy i wkładamy do plecaka. W ten sposób spakowane rzeczy będą suche, a sam plecak staje się boją wypornościową. Gdyby nam się nie udało wejść na powierzchnię lodu, to sam plecak pomoże nam utrzymać się na powierzchni i poczekać na pomoc.
No i jeszcze termos z gorącą herbatą!
Pytanie – kto z nas jest tak przygotowany do wejścia na lód?
radiomixx.pl: Myślę, że nikt. Ile jest takich interwencji w sezonie?
PL: W okolicach Płocka to kilkanaście. Warunkiem jest to, czy ten lód w ogóle jest. Jak go nie ma, to i interwencji nie ma. Tutaj jest takie małe Pojezierze, jest kilka tych jezior, nie wspominając o rzekach. Tych ludzi, łowiących ryby czy spędzających czas aktywnie, jest sporo. Niestety, bardzo rzadko można spotkać kogoś, kto jest tak przygotowany.
Chcę zwrócić uwagę jeszcze na dwa elementy. Nigdy, przenigdy, nie wchodzimy na zamarznięte akweny, w których pod lodem nadal woda płynie. Wyobraźmy sobie sytuację, że ktoś wchodzi na zamarzniętą Wisłę. Lód się pod nim załamuje. I choćby miał na sobie kolce, kask i plecak, to nurt pod powierzchnią lodu może porwać tego człowieka i wciągnąć pod powierzchnię lodu. Drugą kwestią jest to, że zawsze każdy ma swój ekwipunek. Jeśli na lód wchodzi 6 osób, to każda ma swoje kolce, plecak i kask. Niezależnie od ilości osób, ten sprzęt ma być tyle razy powtórzony.
I lód nie cieńszy niż 15 cm. I tylko tam, gdzie woda nie płynie pod powierzchnią.
Sposób formułowania się lodu jest taki, że zamarza od brzegu do środka akwenu. W związku z tym, przy brzegu może być ten lód grubszy, a dalej cieńszy. Więc kontrolujmy grubość lodu.
Kask, kolce, plecak ze szczelnie zapakowanymi rzeczami na zmianę i termos z gorącą herbatą to obowiązkowy ekwipunek, dla osób, które choćby myślą o wejściu na lód.
I nie wjeżdżamy quadami czy autami na powierzchnię lodu! To najprawdopodobniej skończy się tragedią w każdym przypadku.
fot. tytułowe pixabay.com / Zamarznięte jezioro.
Krzysztof Kisiel. Mistrz!
Zamów już dziś!
Sprzedaż wysyłkowa: https://rmixx.pl/sklep.html
Sklepy stacjonarne w Płocku: Dagna, Jachowicza 49 i PG Sport Arena (Orlen Arena).
Sklep Sportowy DAGNA PG SPORT ARENA