Ogromne emocje towarzyszyły rewanżowemu spotkaniu szczypiornistów Orlen Wisły Płock z Bidasoa Irun. Komplet fanatycznych kibiców na hali, ogłuszający doping, na parkiecie walka o każdą piłkę. Z pierwszego meczu w Płocku, Nafciarze mieli 7 bramek zaliczki, pierwszą połowę płocczanie zaczęli koncertowo, prowadzeniem 3-0, gospodarze jednak nie zamierzali się poddać. Doprowadzają w 9 minucie do remisu, goście ponownie odskakują na 3 bramki różnicy 9-6. Dobrze funkcjonował blok obronny, w bramce udane interwencje Stevanovicia nie pozwalały na zmniejszenie przewagi, goniącym wynik zawodnikom Bidasoa. Pierwsza połowa kończy się prowadzenie 12-10 Wiślaków. Ostatnie 30 minut rewanżu rewelacyjnie zaczynąją gospodarze, do 5 minuty 2 połowy prowadzą 4-0, a w meczu 14-12. Wreszcie przebudziła się ofensywa gości, kolejne bramki trzymają w ryzach wynik. Bidasoa pomimo ogromnych starań, nie jest w stanie odskoczyć Wiśle Płock, aż do 48 minuty. Wtedy na tablicy był ostatni raz remis 18-18. Sypią się kary 2 minut wykluczeń dla Szity, Żabicia, Sulicia z Płocka, błędy w ofensywie i Bidasoa odrabia straty. Na 5 minut przed końcem prowadzi różnicą trzech bramek 21-18. W międzyczasie Adam Morawski broni rzut karny, dając oddech Nafciarzom. Czas upływa, Bidasoa przy ogłuszającym dopingu walczy, Wisła się broni. Hiszpanie zaskakują pod koniec wysoką obroną płocczan, rzucają kolejne bramki. Brakuje jednak czasu na odrobienie strat z Płocka. Bidasoa Irun wygrywa 24-19 z Orlen Wisłą Płock. Ale to Wisła awansowała do TOP 16 ligi mistrzów, Michał Daszek
MVP meczu został wybrany Zoltan Szita z Wisły Płock, która melduję się w najlepszej 16 europy ligi mistrzów piłki ręcznej