Eddie Van Halen, lider zespołu Van Halen, przegrał walkę z rakiem. O śmierci jednego najlepszych muzyków na świecie poinformował jego syn Wolfgang.
"Nie wierzę, że przychodzi mi to pisać, ale mój ojciec, Edward Lodewijk Van Halen, dziś rano przegrał swoją długą i żmudną walkę z rakiem. Był najlepszym ojcem, o jakim mógłbym marzyć. Każda chwila z nim - na i poza sceną - była darem. Mam złamane serce i nie sądzę, żebym kiedyś w pełni pozbierał się po tej stracie. Bardzo cię kocham, tato" - napisał na swoim koncie TT jego syn.
Eddie Van Halen pochodził z muzykalnej rodziny. Jego ojciec, Jan Van Halen, grał na klarnecie i to właśnie za jego namową Edward rozpoczął naukę gry na fortepianie. W 1968 rodzina przeprowadziła się z Holandii do Pasadeny w stanie Kalifornia, północnego przedmieścia Los Angeles. Początkowo pracował jako roznosiciel gazet. Bracia Van Halen nie przepadali za muzyką poważną, toteż postanowili rozpocząć naukę gry na bardziej popularnych instrumentach. Eddie wybrał perkusję, a jego brat Alex, gitarę. Szybko okazało się jednak, że Alex Van Halen posiada dużo większe predyspozycje do gry na perkusji. Dlatego też zdecydowali się na zamianę. Profesjonalne lekcje gry pobierał przez dwa lata. Resztę swojej techniki wypracował podczas samodzielnych ćwiczeń. Szczególnie upodobał sobie muzykę Erica Claptona.
Eddiemu Van Halen udało się osiągnąć renomę głównie dzięki rozpowszechnieniu tappingu, techniki gry zapoczątkowanej na gitarze przez gitarzystę Steve’a Hacketta, jeszcze jako instrumentalisty Genesis.
Największe przeboju zespołu Van Halen - "Jump", "Can’t Stop Loving You", "Ain’t Talking Bout Love" czy "Hot for Teacher". Zagrał solo piosence "Beat it" u króla popu Michaela Jacksona.
fot. mpi04/MediaPunch/MediaPunch/IPx